Skąd to się bierze?
Odpowiedź jest prosta z braku komunikacji i spójności.
Ale od początku
Pierwszy czas rodzice spędzają z dzieckiem w domu. Dbają o maluszka najlepiej jak potrafią, starają się zaspokoić wszystkie jego potrzeby. Później nie wystarcza zaspokajanie podstawowych potrzeb, zaczyna się wychowywanie. Nie zawsze wszystko nam wychodzi, ale mamy nadzieję, ze to się poprawi. Gdzie? W przedszkolu. Zdarza się, że rodzic posyłając dziecko do przedszkola ma nadzieję, że panie wychowają dziecko, trochę „naprostują”, dziecko niejadek cudownie zacznie jeść, trudności z zasypianiem znikną magiczną różdżką. A rodzice po przedszkolu porozmawiają z dzieckiem, zjedzą i „grzecznie” pociecha zaśnie.
W szkole mechanizm działa podobnie, pierwszak idzie do szkoły tam powinien rozwijać pasje, zachęcić się do nauki, nabyć systematyczności, dobrze się organizować.
I tu klops bo wcale tak się nie dzieje.
W oczach rodziców szkoła i przedszkole nie spełniają oczekiwań i odgórnie założonych planów rodziców wobec swoich pociech. I tu zaczyna się problem, jak porozmawiać z nauczycielem. To samo się dzieje w drugą stronę, jak porozmawiać z rodzicem, kiedy widzimy, że coś jest nie tak jak powinno być. Nauczyciele mówią, że wprost. Oczywiście to jest prawda. Warto tylko najpierw powiedzieć rodzicowi lub nauczycielowi, że mamy jeden cel, wspólny cel – dobro dziecko. Moi drodzy, rodzice i nauczyciele taką rozmowę naprawdę najlepiej zacząć spokojnie, od przypomnienia, że to, co robimy jest dla dobra dziecka. Uwierzcie mi, drodzy rodzice, nawet jak nauczyciel idzie inną drogą, niż widzą rodzice, wszystko co robi, robi dla dobra dziecka. To samo tyczy się rodziców, żaden kochający rodzic nie chce krzywdy dziecka, nawet jak drugiej stronie wydaje się inaczej. Uwierzcie, naprawdę tak jest. Kiedy zaczniecie w ten sposób rozmowę, na pewno będzie ona zmierzać do porozumienia, znalezienia wspólnego rozwiązania problemu i osiągnięcia wspólnego celu.
Wychowanie dziecka to sprawa rodziców. To rodzice decydują jak ma ono wyglądać i to rodzice za nie odpowiadają. Warto, aby rodzice posłuchali się czasami kogoś, nie tylko nauczyciele, ale też psychologów i wszelkich innych osób, które mają na ten temat wiedzę i doświadczenie. Jednak sumarycznie to rodzice odpowiadają za proces wychowania swojego dziecka. Tak więc dorgi rodzicu nie licz na to, ze szkoła, przedszkole, ksiądz czy ktokolwiek inny to za Ciebie zrobi. Nie myśl też, że dziadkowie Cię wyręczą, oni są od rozpieszczania wnuków, nie wychowywania. Pamiętaj jednak rodzicu, że Ty masz prawo decydować o tym jak wychowanie dziecka ma wyglądać. Przedszkole i szkoła mogą nauczyć dobrych rzeczy, nawet jedzenia czy obowiązkowości, jednak nie zawsze tak jest. Jeśli rodzic nie będzie konsekwentny to i dziecko konsekwencji w swoich czynach nie będzie miało. To jakie jest Twoje dziecko w największym stopniu zależy od Ciebie, szczególnie do okresu nastoletniego.
Wychowanie dziecka to ważna sprawa, dlatego każdy rodzic powinien chcieć i mieć na nie jak największy wpływ oraz nie liczyć, że zostanie wyręczony. Nauczyciel jest z dzieckiem przez jakiś czas, a rodzice przez całe życie. Wierzę w Waszą mądrość, a Ci z Was, którzy czytają takie artykuły i inne na pewno wychowują dzieci najlepiej jak potrafią. I to jest najważniejsze, jesteście wielcy!